Jak przygotować starsze dziecko na nadejście rodzeństwa

Kiedy para spodziewa się pierwszego dziecka, czuje z reguły poza radosnym oczekiwaniem także niepewność, czy sobie poradzi, obawę o to, jak nowy członek rodziny zmieni jej życie oraz domowy „układ sił”. Jako ludzie dorośli łatwiej możemy przewidzieć konsekwencję takiej zmiany i odpowiednio się na nią przygotować, również dużo ze sobą rozmawiając i komunikując swoje potrzeby. Jednak pierwsze dziecko przeżywa tę sytuację znacznie silniej – może wręcz czuć się odepchnięte przez rodziców i zagrożone pojawieniem się „intruza”. Zwłaszcza jeśli naobiecujemy mu cudownego braciszka-towarzysza do wspólnej zabawy, a tymczasem w do domu zawita rozwrzeszczany niemowlak, wokół którego wszyscy skaczą, zamiast jak do tej pory skupić swoją uwagę na starszaku. Jak łagodzić te odczucia? W jaki sposób od samego początku budować pozytywną relację pomiędzy dotychczasowym jedynakiem a nowym przybyszem? Czy może nam się nie udać?

Kiedy najlepiej powiększyć rodzinę?

Naturalnie na powyższe pytanie nie ma jednej odpowiedzi, no, może poza stwierdzeniem: „to zależy”. Czynników wpływających na tę decyzję jest oczywiście mnóstwo, jeśli natomiast chodzi o wiek starszej latorośli to każdy etap ma swoje wady i zalety. Im mniejsza różnica wieku, tym na pewno łatwiejsza adaptacja do nowej sytuacji oraz korzyści z często powtarzanej maksymy: „ale przynajmniej będą się razem bawić”. Jednak ciekawski i wymagający jeszcze wiele uwagi roczniak i płaczące niemowlę może być sporym wyzwaniem dla rodzica, który w tym czasie opiekuje się dziećmi. Dziecko w wieku przedszkolnym na pewno jest bardziej samodzielne fizycznie, ale psychicznie bardzo jeszcze zależne od mamy i taty. Sporo już rozumie i czuje, że jego jak dotąd niezwykle korzystna pozycja może ulec drastycznemu pogorszeniu z racji rosnącej w brzuchu mamusi konkurencji. Niemniej jednak różnica dwóch-czterech lat między rodzeństwem pozwala też zbudować im ciągle dosyć głęboką relację. Może to być znacznie trudniejsze, gdy starszy brat lub siostra chodzi już do podstawówki albo gimnazjum. Niektórzy rodzice liczą wtedy wprawdzie na większą pomoc przy niemowlaku ze strony dziesięcio- czy trzynastolatka, co jednak bywa myśleniem mocno samolubnym i nieszczególnie sprzyjającym siostrzanej czy braterskiej miłości, zwłaszcza jeśli pomoc nie wynika ze szczerych chęci, a jedynie z przykrego obowiązku.

Wielkie przygotowania

Niezależnie od wieku naszego pierwszego dziecka, na pewno trzeba z nim zawczasu porozmawiać o nadchodzących zmianach. Nawet najmniejszym maluchom można opowiadać o tym, że „u mamy w brzuszku rośnie dzidzia” – choć oczywiście nie musimy koniecznie aż tak tego infantylizować. Komunikat należy dostosować do możliwości poznawczych naszego syna lub córki. Bardzo pomocne mogą się też okazać książeczki, które na obrazkach wyjaśnią, o co w tym wszystkim chodzi – jak chociażby popularna seria o przygodach żółwia Franklina. Nie wolno też zapomnieć o rozmowie ze starszym dzieckiem – ono też nas potrzebuje, a także naszego wsparcia, nawet jeśli właśnie wchodzi w etap nastoletniego buntu, tym bardziej jeśli przez pierwsze kilka-kilkanaście lat było jedynakiem. Pamiętajmy też, że dla dzieci nawet pozornie małe zmiany mogą oznaczać spore przeżycia – na przykład jeśli to mama do tej pory odwoziła go do przedszkola, a po narodzinach malucha tę funkcję ma przejąć tata, lepiej zamiany dokonać już kilka tygodni wcześniej. Podobnie duże rewolucje jak odstawienie od piersi, spanie we własnym łóżeczku, czy właśnie posłanie starszaka do żłobka lub przedszkola muszą odbyć się ze sporym wyprzedzeniem. Dzięki temu nie zrzucimy mu na głowę wszystkiego na raz.

Nie obiecuj zbyt wiele

Sporym błędem niektórych rodziców jest opowiadanie o tym, jak to fajnie będzie się bawić z młodszą siostrzyczką lub bratem. A jak wiemy do tego czasu upłynie co najmniej rok, jak nie dłużej. Początki powinniśmy sami jeszcze dobrze pamiętać – sen, płacz, przewijanie, karmienie, przewijanie, sen, karmienie, płacz… i tak w kółko, często przy nieprzespanej nocy, braku czasu na cokolwiek, spacerze na ostatnich nogach i wśród stosów prania. Dlatego uważajmy na to, co obiecujemy, bo dzieci ciężko znoszą rozczarowania. Lepiej skupić się na teraźniejszości i podkreślać dobre strony obecnej sytuacji starszaka – że może sam pobiegać z piłką, że wolno mu zjeść wafelka a nawet jabłuszko w całości, a maluch musi jeszcze jeść tylko mleko lub mazistą papkę, że niemowlę nie potrafi jeszcze bawić się samochodami albo domkiem dla lalek. Warto też pozwolić, aby starszak towarzyszył nam w codziennych czynnościach związanych z obsługą maleństwa, podawał pieluszki, wybierał ubranka, może też opiekować się w tym czasie swoim pluszakiem lub lalką.

Cały czas Cię kochamy

Najważniejsze co możemy zrobić, kiedy w rodzinie pojawi się już nowy domownik, to na każdym kroku podkreślać, jak ważne jest dla nas starsze dziecko. Dobrze jest też pomyśleć o jakimś specjalnym prezencie dla starszego brata lub siostry z okazji narodzin rodzeństwa. To wzmocni w naszym pierworodnym lub pierworodnej pozytywny stosunek do nowego dziecka. Na pewno trzeba też starać się poświęcać mu możliwie dużo czasu na wspólnej zabawie, na przykład kiedy niemowlę śpi lub jest z kimś na spacerze. W tej nowej sytuacji łatwo o wywołanie frustracji, a to może zrodzić w dziecku chęć rywalizacji z „obcym” również poprzez podjęcie zachowań właściwych dla okresu niemowlęcego (moczenie się całkiem odpieluchowanego dziecka, większa skłonność do histerii, problemy przy jedzeniu etc.). Jeśli zauważymy któryś z tych symptomów, może to oznaczać, że dziecko cierpi i w ten sposób komunikuje nam swoje problemy, licząc na to, że zyska więcej uwagi rodziców. Nie wolno tego lekceważyć i okazać starszemu dziecku wiele zrozumienia, a przede wszystkim zachować cierpliwość i spokój, a na pewno w końcu staniecie się na powrót fajną, zgraną rodziną.

INNE WYSPY