Ciąża mężczyzny – jak panowie przeżywają oczekiwanie na malucha

Wprawdzie ciąży doświadczają fizycznie wyłącznie kobiety, także przyszli ojcowie z równą niecierpliwością oczekują przyjścia potomka. Sposób przeżywania ciąży bywa jednak często u obydwu płci bardzo różny, nie zawsze też jest to tylko i wyłączenie czas radosnego oczekiwania. Wielu mężczyzn ma tak samo dużo obaw o to, czy poradzą sobie w nowej roli, czy i jak pojawienie się malucha zmieni ich dotychczasowe relacje z żoną i wreszcie czy powiększona rodzina poradzi sobie finansowo. Panowie, nie jesteście sami i możecie sobie nawzajem udzielać wsparcia! Pamiętajcie jednak, że o swoich wątpliwościach, obawach i odczuciach najlepiej porozmawiać z partnerką.

Ciągle w pracy

Polski system opieki medycznej nad ciężarnymi i rodzącymi do niedawna nie sprzyjał aktywniejszemu włączaniu się taty w życie dziecka od chwili jego poczęcia. Jeśli dołożymy do tego tradycyjny model rodziny, gdzie tylko mężczyzna pracuje i łoży na utrzymanie żony i dzieci, otrzymamy obrazek, gdzie ojciec to osoba o której się wprawdzie dużo mówi i która jest w życiu rodziny bardzo ważna, ale z którą się nie rozmawia. Dlaczego? Bo go zwyczajnie ciągle nie ma. Bycie jedynym żywicielem rodziny to wielka odpowiedzialność, nie ma się więc co dziwić, że przyszły tata tym więcej czasu poświęca na zarabianie tych pieniędzy. W końcu w czasach gospodarczego kryzysu groźba ewentualnego zwolnienia jest znacznie większa i bardziej, nomen omen, brzemienna w skutki. Czasem jednak bywa tak, że ucieczka w pracę jest męskim sposobem na radzenie sobie z przedporodowym i poporodowym stresem. Nierzadko metodą dosyć egoistyczną, jeśli oznacza to pozostawienie kobiety całkowicie samej sobie i służy tylko i wyłącznie jako pretekst do ucieczki od problemu. Na pewno nie jest to jednak rozwiązanie – trudności zamiast w ten sposób zniknąć, mają raczej tendencję do narastania i piętrzenia się w góry z czasem w zasadzie niemożliwe do pokonania. Dzieci potrzebują obecności ojca w swoim życiu, a szczera rozmowa z żoną może zdziałać prawdziwe cuda. W niektórych przypadkach warto też skorzystać z pomocy psychologa lub wziąć udział w specjalistycznych zajęciach grupowych, które przygotowują mężczyzn do ojcostwa. Wymiana doświadczeń z innymi osobami w podobnej sytuacji umożliwia spojrzenie na siebie pod nieco innym kątem i daje ogromne wsparcie tym, którzy rodzicielstwa się zwyczajnie boją.

Czy miałaś już skurcze Braxtona-Hicksa czyli tata-perfekcjonista

Absolutnym przeciwieństwem mężczyzny uciekającego przed ciążą w zajęcia dodatkowe jest tata zaangażowany, oczekujący potomka całym sobą i pochłaniający ciążowe poradniki jeden za drugim. Według badań angielskich naukowców bywają nawet panowie, którzy odczuwają te same ciążowe dolegliwości co kobiety! To oczywiście cudowne, kiedy młody ojciec wykazuje daleko posunięty entuzjazm dla ciąży, ale fakt jest faktem, że może być to także dość męczące, a przede wszystkim stresujące dla kobiety. Jeśli ciągle słyszy przypominania: „A wzięłaś dziś kwas foliowy?”, „Pamiętaj, zapisz się na USG” oraz napomnienia: „Nie powinnaś jeść tyle słodyczy”, „Ser pleśniowy?! Wykluczone!”, ciężarna może poczuć się osaczona tą całą sytuacją i mieć wrażenie, że utraciła kontrolę nad swoim życiem i własnym ciałem, a jej potrzeby przestały się liczyć. Stop! Mające się narodzić dziecko jest oczywiście bardzo ważne, ale nie może się to odbywać kosztem dobrego samopoczucia jego mamy. Zestresowana ciężarna to z całą pewnością nic dobrego dla rozwijającego się w jej brzuchu malucha. A zatem chroń i dbaj, ale nie zachowuj się jak strażnik w więzieniu albo nauczyciel, który wszystko wie lepiej. Musisz zaakceptować fakt, że koniec końców to twoja partnerka będzie rodzić wasze dziecko i tylko ona będzie faktycznie wiedzieć, co się z nią w trakcie porodu będzie działo. Poza tym warto też zaufać swojemu instynktowi, co może utrudnić zbytnie poleganie na poradnikach. Na pewno nie sposób w nich opisać wszystkich przypadków, a jak dobrze wiemy każda ciąża i każde dziecko są zupełnie inne. Natura zaś przygotowała nas naprawdę dobrze do tej nowej roli.

Złoty środek

Wydaje się, że zdecydowanie najlepszą strategią w tych nowych warunkach jest zachowanie spokoju i próba zrównoważenia strachu i ekscytacji. Prawdopodobnie nie raz się w trakcie tej ciąży pokłócicie, co zresztą pewnie i tak Wam się od czasu do czasu zdarza i z równie dużą czułością będziecie obserwować poruszający się od kopania małych nóżek brzuch w trzecim trymestrze. Najważniejsze jest oczywiście, abyście czuli, że ta sprawa dotyczy Was obojga i byście potrafili rozwiązać ewentualne konflikty czy nieporozumienia. Powinniście nawzajem pamiętać o swoich potrzebach, choć trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że ciążowe „humory” partnerki to po prostu działanie hormonów, nad którymi czasem rzeczywiście ciężko jest zapanować. Poza tym wzajemnie się wspierać, a przede wszystkim nie robić niczego wbrew sobie. Dotyczy to na przykład porodu rodzinnego. To poważna decyzja i naprawdę warto spokojnie rozważyć wszystkie za i przeciw, choć szczerze zachęcamy do tego, aby wspólnie wziąć udział w zajęciach w szkole rodzenia, ponieważ program ten obejmuje także kwestię opieki nad noworodkiem i jego właściwej pielęgnacji. Nawet jeśli nie będziesz towarzyszyć żonie do końca, twoja obecność gdzieś tu blisko  i tak na pewno będzie dla niej bardzo cenna. A zatem wspólny poród tylko wtedy, kiedy jesteś tego absolutnie pewien, natomiast sporadyczne wyjazdy o drugiej w nocy do całodobowego supermarketu po ogórki kwaszone albo lody truskawkowe jest chyba tego rodzaju ustępstwem, na które każdy mężczyzna może się zdobyć.

INNE WYSPY